poniedziałek, 19 maja 2014

Czy warto wierzyć w senniki ?

Postaram się odpowiedzieć na pytanie zawarte w temacie. Chociaż wiem, że jest to temat sporny, odważyłam się wypowiedzieć i własne zdanie na ten temat.  
Kto nie lubi spać? Chyba nie ma takiej osoby. Noc to czas, gdzie możemy oddać się swoim marzeniom. Każdy chce przespać spokojnie noc i wyruszyć w niezapomnianą podróż wyobraźni.
Sny to część naszej podświadomości. Często ukazują nasze głęboko skryte pragnienia lub obawy. Sny mają również znaczenie symboliczne. Czy w takim razie należy wierzyć w senniki ? 
Osobiście, spełniły mi się bardzo wiele razy przepowiednie, które przeczytałam w Internecie. Jednak, z własnego doświadczenia wiem, na jakiej zasadzie to wszystko działa, Często czytając znaczenie jakiegoś snu, boimy się, że może się spełnić. Nie warto w każdej sytuacji doszukiwać się naszej przepowiedni. Często jest tak, że to my sami powodujemy te sytuacje. Jeśli wierzyć w senniki to z rozsądkiem. Bez sensu cały dzień się stresować i czekać, aż dane wydarzenie będzie miało miejsce. Sennik ma być przestrogą przed tym wydarzeniem. Jeżeli komuś zdarzyło się czytać sennik, na pewno zauważył, iż można spotkać się ze stwierdzeniami : Uważaj na.... To jest właśnie naszą przestrogą.  Róbmy wszystko, aby nie dochodziło do proroczych sytuacji. Sennik nie musi być zły, bo to właśnie dzięki niemu możemy uniknąć przykrych wydarzeń.
Odpowiem teraz na kilka pytań, które znalazłam odnośnie tego tematu.

Do ilu dni spełnia się sennik ?
Aby przygotować się do tego tematu, nie posłużyły mi jedynie własne doświadczenia. Weszłam na kilka forów i chciałam sprawdzić, co na ten temat myślą inni. Kilka osób pisało, że sennik spełnił się im do dwóch tygodni. Według mnie jest to typowy zbieg okoliczności. Sen powinien znaleźć swoje zastosowanie następnego dnia, góra dwa dni po. Nie wpadajmy w paranoję ! Serio wierzycie, że sen ma swoje usidlenie na aż dwa tygodnie ? 

Co jeśli się nie spełni ?
Tutaj musimy bardzo uważać. Jeżeli się przebudzicie i nie będziecie pamiętać snu, bez sensu jest sprawdzać sennik. W takim śnie jest ważny każdy motyw. Śnicie o tym, że pływacie w morzu ? Są super wakacje ? To właśnie woda, jest Waszym głównym motywem. Ważny jest kolor, prąd, osoby, które się w nim znajdują i co robią. Sprawdzicie sennik bez szczegółów i po co ? Tylko niepotrzebny stres. Właśnie wtedy może Wam się nie sprawdzić. Kilka osób twierdzi : Sny zawsze spełniają się na odwrót. I tak też może być z Waszymi wyśnionymi wakacjami. W nocy są to najlepsze wakacje życia. Rano może się okazać, że będą one miały wpływ na bardzo, bardzo długo. 

Gdzie najlepiej sprawdzać sny ?
Ile snów, tyle i stron z różnymi motywami. Najlepszym rozwiązaniem jest oczywiście najgrubszy jaki tylko możecie znaleźć w księgarni sennik. Jeśli natomiast nie macie ochoty na zakup owego sennika, wujek Google wszystko Wam poda na tacy. Jedyny błąd jaki możecie zrobić to sprawdzić TYLKO JEDNĄ STRONĘ ! NIE RÓBCIE TEGO NIGDY ! Sprawdźcie 3-4 strony i porównajcie przepowiednie. Na Wasze nieszczęście możecie trafić na stronę amatorską. I po co się stresować ? 

Łapacz snów.

niegdyś amulet niektórych plemion Indian z Ameryki Północnej, obecnie także popularna nie tylko w Ameryce ozdoba o charakterze etnicznym ( źródło : Wikipedia [niestety] )

Na czym polega? 
Łapacze snów zwykle wieszane były nad posłaniem lub przy wejściu do domostwa indiańskiego. Według wierzeń niektórych plemion Indian Ameryki Płn. (m.in. Kri, Odżibwejowie) sny nawiedzające śpiących w domu musiały przejść przez amulet. Gęsta sieć miała przepuszczać jedynie dobre sny, a zatrzymywać nocne mary, które ginęły wraz z pierwszymi promieniami słońca. Sen taki, miał łapać się w sieć i spływać po piórach.

Moja opinia:
Osobiście w łapacze snów nie wierzę. Są teraz bardzo modne i można zakupić na allegro. Moda przywędrowała do nas aż z Ameryki ( jak wszystko zresztą). Nie znam osoby, której pomogła. Przed snem najlepiej wypić szklankę mleka i pomyśleć o planach na następny dzień. Wtedy będzie o wiele spokojniejszy sen. Nie zostawiajcie czegoś co macie zrobić dziś na jutro. W 50% albo Wam to się przyśni, albo nie będziecie mogli zasnąć z myślą, że macie jeszcze tyle na głowie.


To ode mnie kilka informacji na temat snów.
A Wam spełniają się sny ? Wierzycie w senniki ? 

środa, 14 maja 2014

egzamin ustny z języka polskiego

 Egzamin ustny, to ten egzamin, który powoduje najwięcej stresu wśród nas.
Pierwszy punkt naszej prezentacji powinien brzmieć : Myśl pozytywnie.
Za cały egzamin można dostać 20 punktów, a kolejno:
- 5 pkt za prezentacje
- 7 pkt za pytania
-8 pkt za język wypowiedzi (zarówno z prezentacji, jak i z pytań)
aby zdać cały egzamin należy dostać 6 punktów ( jest to 30%)
Jak widać nie jest trudno zdać.
O czym powinniśmy pamiętać podczas egzaminu ?
1. Przede wszystkim pamiętajcie, że najważniejsze jest pierwsze wrażenie.
Zarówno jak w pracy, w szkole, tak i tutaj wyrabiacie na swój temat opinię.
Pierwszą opinię wyrabiacie wtedy, kiedy oddajecie bibliografię. 
To od Was zależy w jakim stanie ją oddacie.
Trzeba pamiętać o tym żeby napisać czcionką Times New Roman 12 i 1,5 odstępu między wierszami. 
Ale okej, już jest po oddaniu. Co teraz?
Jeżeli nie jesteście w stanie, spróbujcie w jakikolwiek sposób się uśmiechnąć jak wejdziecie do sali
i najbardziej optymistycznie powiedzieć 'dzień dobry'. Wiadomo, stres robi swoje. Ale chociaż spróbujcie. Nic nie stracicie, a jeżeli się uda, na pewno zrobicie dobre wrażenie.
2. Jeżeli jesteście w stanie to nie siadajcie, a stójcie. Kiedy stoicie, macie lepszy przepływ powietrza, 
nie zatyka Was i się nie zapowietrzacie. Mówicie wyraźniej, mniej się stresujecie, zawsze możecie sobie pochodzić.
3. Pamiętajcie ! Egzaminatorzy to też są ludzie ! Nie znasz ich? Kolejny plus. Jeżeli się wygłupisz i tak już ich nigdy w życiu nie zobaczysz. Oni rozumieją, że się stresujecie i starają się być naprawdę łaskawi. Znam przypadki gdy osoba zapomniała prezentacji i udało się zdać :)
4. ( do osób które mają egzamin popołudniu) Jesteście którąś osobą z rzędu. Szczerze ? Mi by się nie chciało słuchać już kolejnych prezentacji. Uwierzcie, że im raczej też nie. Słucha tylko przewodniczący komisji. Jeśli wiecie kto to, możecie patrzeć na niego. Wtedy też zrobicie dobre wrażenie ( patrz pkt. 1) Pozostałe osoby Was nie słuchają. Oni zadają tylko pytania. Możecie mieć takie szczęście, że odpowiedzią będzie fragment Waszej prezentacji.
5. Jeżeli nie rozumiecie pytania - pytajcie ! Jeżeli odpowiecie nie na temat ucinają Wam punkty. Lepiej spytać o co konkretnie chodzi, niż odpowiedzieć źle. Możecie powiedzieć coś w stylu: rozumiem, że chodzi o to i o to... ? Jeżeli nie, egzaminator wytłumaczy Wam to inaczej.
6. Wybierzcie jeden punkt, w który będziecie się patrzeć. Jeżeli nie macie prezentacji multimedialnej wybierzcie przewodniczącego komisji ( patrz punkt 4)
7. Używajcie zwrotów grzecznościowych, to też jest kolejny plus.
8. I pamiętajcie, jeżeli nie znasz odpowiedzi na pytanie, to nie jest koniec świata. ( patrz początek notki)
9. Nie pisałeś prezentacji sam? To też nie tragedia. Wykuj prezentację, przeczytaj na stronie ostatnidzwonek.pl informacje na temat lektury i będzie wszystko okej.
10. Nie ucz się przed samym wejściem. Wszystko Ci się pomyli i zapomnisz. Musisz się zrelaksować i pomyśleć będzie,co będzie.

Napiszcie mi w komentarzach jak wyszedł Wasz egzamin i czy moje rady się przydały ! 
POWODZENIA ! 
- Maturzystka



poniedziałek, 12 maja 2014

już prawie po

W maju rocznik '95 dzieli się na kilka grup. Pierwsza to tegoroczni maturzyści, druga
to osoby z technikum, które piszą maturę za rok. Tydzień temu rocznik '95 dziękował
 CKE za spieprzenie przyszłości.
Taaak. To dosyć dziwne, że nasze życie ma zależeć od głupiego papieru. Matura.
Co nam daje ? Możliwość pójścia na studia ( a w zależności od wyboru kierunku
dostania dobrej, zasłużonej pracy), dalszego kształcenia się w różnych szkołach. Często też
matura potrzebna jest do różnych uprawnień czy kursów. Ale...
Taki egzamin nie zawsze pokazuje to co naprawdę umiemy. Może nie podejść nam temat.
 Zupełnie jak na sprawdzianach, kiedy siedziałeś cały dzień nad książkami, dostałeś kartkę papieru i miałeś wrażenie, że jest tam napisane coś po chińsku. 
Ludzie się stresują i stresować będą. Później sami z siebie śmieją się, kiedy wspominają jak się stresowali.
Ale co jest najgorszym stresem?
Osobiście jestem przed ustnymi. Dokładnie w czwartek mam prezentację ustną z języka polskiego, czego sobie kompletnie nie wyobrażam. Stanie, czy siedzenie przed trzyosobową komisją, w której w dodatku jest nauczyciel nie z mojej szkoły - całkowicie mi obcy, ktoś z dyrekcji - ktoś kto tylko przejdzie po korytarzu i zasiewa strach oraz... nauczyciel ze szkoły, który mnie nie uczy. Może i znany,bo z widzenia,ale nie zna moich możliwości, nie wie o co zapytać, żeby mi pomóc. Nie wie jak reaguję na stres. 
Matura , maturą, ale co po... ?

Rocznik '95 ma 4,5 miesiąca wakacji !
Większość osób w takiej sytuacji szuka pracy.
Jak znaleźć pracę, skoro większość ludzi szuka kogoś z doświadczeniem ?
Koło się zamyka... nie mam doświadczenia ---> bo nie pracuję ----> nie pracuję bo ---> nie mam doświadczenia.
Niestety takie są realia. Ale to jeszcze nic straconego !
Jest dużo ofert wakacyjnych. Osobiście taką ofertę znalazłam na dawnej tablicy.pl, a obecnie na olx.pl
Fajnie jest zarobić parę groszy, móc gdzieś wyjechać, na...dokładnie.. na zasłużone wakacje, które po takich stresach nam się należą!
Na grouponie są fajne oferty, dzięki którym można zwiedzić naprawdę niesamowite miejsca.

A później studia !
Podobno to najlepszy czas w życiu młodych ludzi.
Jedni wyjeżdżają do nowego miasta, poznają zupełnie nowe realia, ludzi, miejsca.
Drudzy zostają w domu rodzinnym, ale chodzą na uczelnie, również przeżywają coś zupełnie nowego.
To jakby nowy etap w naszym życiu.
Nie będzie już wychowawcy, do którego można się będzie zwrócić o pomoc.
Jesteśmy sami za siebie odpowiedzialni !
To jakby dżungla... zostaną tylko najsilniejsi.
Studia dzienne, zaoczne. A jeśli nie studia to co ?
Szkoły policealne, zawodowe, również na nas czekają.
Zrozumcie jedno.. jeżeli nie poszła Wam matura, bo 
 a) potopił Was Potop
b) nie lubicie Wesel w poniedziałki
nic straconego.
To, że poprawicie maturę w przyszłym roku ( bo zdać, to zdacie na pewno ) nie robi z Was
osób gorszych, czy złych ! Większość osób myśli, że jeżeli ktoś poprawia maturę to jest tumanem, debilem, nieukiem. Możecie poprawić , a przez rok znaleźć pracę, czy właśnie kursy, dzięki
którym będziecie mogli znaleźć szybciej pracę. 
Ci, którzy nie będą chcieli poprawić, a nie pójdzie im egzamin, będą sobie później pluli w brodę.
Każdy uczy się na błędach, mogliście mieć gorszy dzień, mógł nie podejść Wam temat. 
Matura to nie koniec świata.
Źle zdana matura to nie koniec świata.
Nie zdana matura to nie koniec świata.

Nie zapomnijcie w wakacje o odpoczynku i regenerację sił na następne lata.
Obojętnie jaką drogę wybierzecie trzymam za Was kciuki.
Podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami odnośnie matur ,zarówno tych obowiązkowych,
podstawowych, jak i tych dodatkowych. Czekam :) 

- Maturzystka